,

Afera rozporkowa po włosku

przez bedy

Już nie tylko Włosi żyją skandalem jaki rozpętał się wokół domniemanego romansu premiera Włoch Silvio Berlusconiego z młodziutką Noemi Letizią. Głosy krytyki pojawiły się w czołowych gazetach brytyjskich, farncuskich czy hiszpańskich, a ostatnio także i w naszej rodzimej prasie.
Najgorsze w tej całej sprawie- komentuje londyński Times- jest nawet nie fakt, że Berlusconi to „szowinistyczny pajac”, że ugania się za młodszymi o pół wieku kobietami, wykorzystując swoja pozycję, kusząc pracą w telewizji (której, przypomnijmy, jest właścicielem) a nawet oferując miejsce na listach wyborczych do Europarlamentu. Najbardziej oburzająca, według brytyjskiej prasy, jest reakcja tego „podstarzałego Dongiovannegoi” na pytania dziennikarzy; groźby, powoływanie się na źle rozumiane prawo do prywatności czy melodramatyczne zapewnienia, że poda się do dymisji jeśli okaże się że kłamie. A pytania dziennikarzy o charakter znajomości premiera z nastolatką, o to, co wydarzyło się na jej urodzinowym przyjęciu gdzie wraz z premierem bawiło się wiele młodych kobiet, o powody zablokowania przez Berlusconiego publikacji zdjęć ze sławetnego party- zostają wciąż bez odpowiedzi.

Można zastanawiać się nad zasadnością dyskusji na temat romansów włoskiego premiera. Romans czy rozwód, o który wniosła żona polityka, pani Veronica Lario, dotyczy sfery prywatnej. Z drugiej jednak strony premier jest reprezentantem narodu i powinien liczyć się z opinią publiczną.

Jedno jest pewne- dziś Włochy, które borykają się z kryzysem (spadek PKB o 5,9), czy kolejnymi „śmieciowymi” aferami, mają jeszcze jeden problem- muszą znów wstydzić się za swojego premiera. Ten obiecuje wyjaśnić wszystko na forum parlamentu. Czekają na to jego rodacy i cała Europa.

Poprzedni

Erasmus w Bolonii

Hostele w Neapolu

Następny

Dodaj komentarz