,

Emigracja szarych komórek. Co dalej, Italio?

przez Malgorzata Karkota

Najzdolniejsi wybierają życie i pracę za granicą. Ta ucieczka najlepszych umysłów corocznie kosztuje Włochy ok. 200 milionów euro. W ten sposób kraj powoli traci szansę na konkurencyjność i nowe możliwości rozwoju.

Przez poprzednie dziesięć lat Włochy straciły co najmniej 400 miliardów euro łącznie z powodu odpływu kapitału intelektualnego. Strata 200 milionów rocznie wynika z prostej kalkulacji wartości ekonomicznej patentów złożonych przez jedynie 20 najważniejszych włoskich naukowców, którzy wyjechali za granicę. Ten powolny wyciek „pięknych umysłów” w bardziej sprzyjające im regiony świata może okazać się zabójczy dla włoskiej gospodarki, technologii i systemu edukacji.

O tym dyskutowano właśnie w ten weekend w Cernobio – ekonomiści, naukowcy, przedsiębiorcy i urzędnicy organizacji międzynarodowych zostali zaproszeni przez Aspen Institute Italia. Według danych Aire, rejestru Włochów za granicą, karierę w innych krajach robi aż 73% kształconych we Włoszech naukowców i pracowników wyższych uczelni. Powód – 95% dotacji na badania na włoskich uniwersytetach jest przyznawanych na podstawie kryteriów pozamerytorycznych. Młodzi naukowcy często stają przed szansą wyjazdu na kilkumiesięczne stypendium badawcze … i zostają np. w Stanach Zjednoczonych na zawsze. A w kulturze anglosaksońskiej pociąga ich sprawne zarządzanie uczelniami, optymizm, preferowanie talentu i ciekawości.

 

„Chciałabym wrócić, ale nie mam po co” – mówi wprost Marisa Roberto, zaangażowana w prace badawcze Instytutu San Diego, która niedawno otrzymała z rąk prezydenta Obamy nagrodę Pecase, jedno z największych wyróżnień dla młodych naukowców – „Pojechałam do Kalifornii na 6 miesięcy, a mieszkam tu już 10 lat. Żeby prowadzić prace badawcze, musiałabym czekać w Pizie przez 5, 6 lat. Proponowano mi, żebym uczyła za darmo…”.

 

Także koszty wykształcenia młodych zdolnych, którzy potem uciekają za granicę, są nie do przecenienia. Co mogą im obecnie zaoferować Włochy? Jak wyjaśnia Nicola Crosta, szef jednej z misji ONZ w Kambodży – „W świecie podłączonym do sieci nie jest dziś ważne, gdzie mieszkają Włosi, ale czy potrafią tam się wspierać nawzajem i wywierać jakiś wpływ na swój kraj rodzinny. Praca w sieci i stały kontakt z krajem powinny być wspierane przez włoskie instytucje, inaczej potencjał młodych będzie zasilał tylko rynek globalny, ale nie włoski.”.

Poprzedni

Mistrzostwa Włoch w przyrządzaniu kawy. Florencja górą!

Carfagna i Bocchino. Romans po włosku

Następny

Dodaj komentarz