Największy aktywny wulkan w Europie znów się obudził. Etna wyrzuciła z siebie kłęby dymu i a po zboczu popłynęła lawa. Na szczęście ostatnie erupcje Etny nie zagrażają ludziom i ich dobytkom, jak twierdzą naukowcy.
Etna nie daje o sobie zapomnieć, ale na szczęście, jak zapewniają naukowcy, okolicznym mieszkańcom i ich domom nie grozi żadne niebezpieczeństwo – lawa spływa w kierunku terenów niezamieszkałych.
Ostatnia wielka eksplozja Etny, najbardziej aktywnego wulkanu w Europie, miała miejsce w grudniu 1991 r. Wówczas lawa dotarła do przedmieść miasta Zafferana. Wulkan uaktywnił się także na początku tego roku, kiedy z krateru wydobyły się kłęby dymu, ale nie wypłynęła lawa.
Według danych obserwatorium wulkanicznego w Katanii Etna już od tygodnia była niespokojna, lecz dopiero teraz wyraźnie się uaktywniła. Naukowcy uważają, że ostatnie eksplozje nie są groźne dla ludzi i okolicznych zabudowań. Poza tym, mieszkańcy są przyzwyczajeni do częstych erupcji, a popioły wyrzucane przez wulkan użyźniają okoliczne winnice i pola uprawne.