Dwa superszybkie pociągi „otarły się” o siebie na dworcu w Rzymie. W wyniku wypadku ucierpiało sześciu pracowników włoskich kolei państwowych. Pasażerowie wyszli z wypadku bez szwanku.
Sześciu pracowników kolei odniosło lekkie obrażenia w wyniku wypadku dwóch superszybkich pociągów „Czerwona strzała” w Rzymie. Kolizja miała miejsce w czwartek wieczorem. Pociągi wjeżdżając na rzymski dworzec Termini, otarły się o siebie, w wyniku czego kilka wagonów jednego z nich wykoleiło się.
Oba pociągi jechały z prędkością nieprzekraczającą 30 kilometrów na godzinę. Jeden z nich jechał z Mediolanu, a drugi z Neapolu. Pasażerowie nie odnieśli na szczęście żadnych obrażeń.
Zdarzenie miało miejsce na 2 dni przed otwarciem konkurencyjnych prywatnych linii szybkich pociągów, osiągających prędkość do 360 kilometrów na godzinę. To pierwsza w Europie prywatna spółka transportowa, wyspecjalizowana w pociągach dużych prędkości. Pierwszych 25 składów wyjedzie 28 kwietnia na najbardziej uczęszczane trasy.