,

„Maddalena” z muzyką Ennio Morricone

przez bedy

Z okazji 88 rocznicy urodzin Jerzego Kawalerowicza w Filmotece Narodowej w Warszawie będzie można zobaczyć jego film, który powstał we Włoszech i do którego Morricone skomponował słynny motyw muzyczny, wykorzystywany później do wielu innych kompozycji filmowych

„Maddalenę” Kawalerowicz nakręcił we Włoszech w 1971r. na zlecenie włoskiego producenta i zrealizował z włoską obsadą (m.in. Lisa Gastoni, Eric Woolfe, Ivo Garrani, Nando Gazzolo, Umberto Orsini, Paolo Gozlino, Lucia Alberti itp.) i muzyką Ennio Morricone. Film był praktycznie nieznany w Polsce, przypuszczalnie z powodu braku dystrybutora, a jego pierwszy publiczny pokaz w ojczyźnie reżysera odbył się dopiero na festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu w sierpniu 2009r. Wedle słów samego reżysera film ten jest studium psychologicznym młodej kobiety, jej mentalności i charakteru w dość specyficznych okolicznościach. Magdalena to uosobienie „jawnogrzesznicy”, prowokatorki i ofiary swoich prowokacji, która na jednej z demonicznych imprez poznaje księdza i obdarza go odwzajemnionym uczuciem. Niestety ich namiętność, stłumiona przez kulturę i religię, kończy się tragicznie..

W „Magdalenie” można odnaleźć niektóre motywy z „Pociągu”, „Gry” i „Matki Joanny od Aniołów” i jest to zbieżność nie przypadkowa, gdyż podobno włoski producent chciał aby była to współczesna wersja drugiego z wymienionych filmów, aby przyniosła sławę poprzez wywołanie skandalu. Efekt nie został osiągnięty – zachodnie recenzje były miażdżące: „włoska soap opera”, „psychologiczna pulpa”, „fałszywy patos”. Dopiero po projekcji w Polsce w 2009r honor częściowo został jej zwrócony poprzez recenzje Tadeusza Sobolewskiego: „..mimo mielizn scenariuszowych, nieprawdopodobieństw i naiwności, mimo deklaratywnych dialogów „Maddalena” się broni. Jest w niej więcej szaleństwa i szczerości niż w innych filmach Kawalerowicza. Czasem w dziełach skażonych lepiej widać charakter autora (…)”.

Dzięki osadzeniu akcji „Magdaleny” we Włoszech, zostały ujęte róże charakterystyczne elementy kultury tego kraju, oczywiście ulubioną techniką Kawalerowicza, – działania przez agresywny obraz, stają się parabolą ludzkiego losu np. scena gdy na ulicach miasteczka widać góry sprzętów domowych włoskim zwyczajem noworocznym wyrzucanych przez okno „na szczęście”, jest metaforą, że ludziom brakuje szczęścia.

 

Kawalerowicza połączyło z Italią także uczucie do odtwórczyni głównej roli – Lisy Gastoni. Fascynację żoną producenta filmu widać w sposobie fotografowania aktorki, zwł. w przydługiej scenie tańca erotycznego Magdaleny. Jak komentuje T. Sobolewski: „Nie mieliśmy w Polsce drugiego reżysera tak zafascynowanego kobiecością, jej obliczem „anielskim” i „diabelskim”, pociągającym i przerażającym; dwoistą, cielesno-duchową naturą erosa”.


„Magdalenę” warto obejrzeć ze względu na wyjątkową, piękną muzykę skomponowaną przez Enniego Morricone, najbardziej znanego twórcę muzyki do ponad 400 filmów, laureata pięciu nominacji do Oscarów, a w rezultacie zdobywcy statuetki Honorowego Oscara za całokształt twórczości. Twórcy muzyki m.in. do „Dawno temu w Ameryce”, „Ofiary wojny”, czy „Misja”. Utwór z „Maddaleny” – „Pazzia in cielo” to, posługując się cytatem z portalu FilmMusic: „Jeden z najbardziej intrygujących orgazmów w historii muzyki filmowej. Nowatorski, natchniony, metafizyczny. Genialny.” Jak przyznaje sam Morricone motywu przewodni muzyki z „Magdaleny” stał się inspiracją dla późniejszych kompozycji i wykorzystał go w wielu późniejszych filmach.

Najbliższa projekcja „Maddaleny” odbędzie się 19.01.2010 o godz.18.00 w Kinie Iluzjon w Muzeum Sztuki Filmowej w Warszawie. Więcej informacji na stronie: www.fn.org.pl

Źródła:

Kocham Kino – TVP2

www.fn.org.pl

www.FilmMusic.pl

www.filmweb.pl

www.wyborcza.pl T.Sobolewski, „Magdalena” lepsza od „Antychrysta”

Poprzedni

Włoska TV

Zagrożenia i niebezpieczeństwa w sieci

Następny

Dodaj komentarz