Uratowała trójkę swoich dzieci z płomieni. Dziś 37-letnia Albanka zmarła w szpitalu, niewiele ponad miesiąc po tragicznych wydarzeniach.
19 grudnia 2010 – w centrum leczenia oparzeń rozległych w szpitalu Cannizarro w Katanii zmarła Blerina Meco, mama trójki dzieci, która 09 listopada doznała ciężkich obrażeń w pożarze domu w Licodia Eubea. Kobieta bez wahania wkroczyła w płomienie, by uratować troje swoich dzieci: 12-letnią niepełnosprawną dziewczynkę, 5-letniego chłopczyka i 20-dniową maleńką córeczkę.
Odważna matka weszła prosto w szalejący ogień i zdołała wyprowadzić z domu dwoje większych dzieci, choć było to bardzo trudne – musiała wynieść 12-latkę na plecach. Niestety, pożar rozprzestrzeniał się i w pewnej chwili kobieta została otoczona przez płomienie i dym. Wówczas zrzuciła noworodka z balkonu na pierwszym piętrze. Prosto w ramiona sąsiada, który złapał małą w ramiona, tak że nie doznała żadnych obrażeń.
Tragedia rozegrała się na oczach sąsiadów i karabinierów, którzy nie zdołali wejść do domu otoczonego przez płomienie. Mąż Bleriny Meco, również Albańczyk, pracował w tym czasie w polu…Źródłem ognia był piecyk opalany drewnem. Strażacy szybko ugasili pożar. 12-latka doznała oparzeń, które na szczęście szybko się zagoiły. Matkę, już wtedy w ciężkim stanie, odwieziono do wspomnianego szpitala w Katanii.
Administracja miasteczka Licodia Eubea zaoferowała już wsparcie osieroconej rodzinie. Pogrzeb odbędzie się w Albanii, kraju pochodzenia dzielnej mamy, która udowodniła, że miłość macierzyńska jest najwyższym wymiarem miłości.