Nauczanie w szkole podstawowej we Włoszech ogranicza się do nauki czytania, pisania i liczenia, opowiada Ewa Giacomelli, Polka mieszkająca we Włoszech od 16 lat.
Ewa Giacomelli od 16 lat mieszka we Włoszech i jest matką trójki dzieci, które uczęszczają do szkół publicznych około 60 kilometrów od Mediolanu. Największą niespodzianką dla Polaków jest czas trwania lekcji – we Włoszech wynosi on 60 minut. Wakacje zaś trwają 3 miesiące, a na ten czas zadawane są prace domowe. Dzieci mają obowiązek uczenia się do 16 roku życia.
We Włoszech małą wagę przykłada się do zajęć z wychowania fizycznego, które odbywają się okazjonalnie oraz brakuje regularnych zajęć manualnych. „Program nauczania w szkołach podstawowych ogranicza się praktycznie do nauki czytania, pisania i liczenia”, mówi Ewa Giacomelli.
„Mój mąż, który jest Włochem, uważa, że poziom nauczania spada wraz z upływem lat. Czasem jednak dziecko może trafić na nauczyciela starszej daty, który więcej wymaga i może obudzić w dziecku pęd do wiedzy.” – dodaje Polka. „Czasem mam wrażenie, że szkoła to strata czasu dla dzieci, np. w ramach zajęć uczniowie bardzo często oglądają film, byłoby dobrze, gdyby był on związany z programem nauczania lub gdyby potem na lekcji była na ten temat dyskusja.”