Jak informują włoskie media szerzy się protest studentów uniwersytetów włoskich. Wszystko związane jest z ustawą Minister Gelmini, która chce uciąć wydatki na edukację wyższą.
„Siedzę w auli a tu nagle 40 studentów wchodzi krzycząc i wyrażając swoje niezadowolenie. Idą do wykładowcy i mówią, że lekcji nie będzie gdyż jest protest. Jedni się temu sprzeciwiają inni studenci nie. Wiekszość jednak cieszy się, że stracą kolejną lekcję” – to opis jednej z naszych redaktorek z uniwersytetu w Neapolu. Takie sceny, trwające już od paru dni, są nie tylko w Neapolu ale i w Rzymie na Uniwersytecie „Sapienza”, gdzie protestowało aż 2 tysiące studentów. Również w Mediolanie, gdzie podczas pochodu i starć z policją ucierpiały 3 osoby.
Chodzi w głównej mierze o ustawę mającą na celu cięcie wydatków na szkolnictwo wyższe. Jednak, jak się okazuje, nie wszyscy protestujący zdają sobie sprawę z tego o co protestowują.
Silvio Berlusconi natomiast mówi, iż jeśli dojdzie do blokowania zajęć będzie interweniowała Policja.
korespondent: Rosa Calabrese