Kolejne włoskie miasta przyłączają się do strajku taksówkarzy. Protestują oni przeciw liberalizacji ich usług.
Strajk oficjalnie miał się rozpocząć 23 stycznia, jednak taksówkarze w różnych miastach zaczęli protesty już dużo wcześniej. Obecnie, w Rzymie i innych wielkich miastach można zapomnieć o bezproblemowym zamówieniu taksówki.
Taksówkarze nie zgadzają się na rządowe plany liberalizacji ich branży. Do strajku przystąpiono nie czekając na oficjalną prezentację zapowiadanej przez rząd liberalizacji w tym sektorze. Ma ona polegać między innymi na wzroście liczby licencji i uwolnieniu cen, co w konsekwencji oznaczałoby wzrost konkurencji.
Pierwsze protesty rozpoczęły się w Rzymie w czwartek wieczorem i w mgnieniu oka spowodowały paraliż miasta. W centrum kilka ulic zostało zablokowanych samochodami. Akcje protestacyjne przeprowadzono też w innych włoskich miastach, między innymi w Mediolanie, Neapolu i Turynie.
W większości miast taksówkarze godzą się tylko na przewożenie ludzi niepełnosprawnych, w podeszłym wieku lub chorych. Mimo to, protest nie spotkał się z dobrym przyjęciem wśród włoskich obywateli, po pierwsze ze względu na poważne utrudnienia w transporcie jakie spowodowały strajki. Poza tym, taksówkarze nie są specjalnie lubiani przez Włochów. Poziom usług rzymskich taksówkarzy oceniany jest jako najgorszy w Europie.