Sylwestrowe szaleństwa we Włoszech dla niektórych skończyły się tragicznie. W wyniku wybuchu składu fajerwerków w jednym z mieszkań zginął 31-letni mężczyzna, a czworo dzieci zostało rannych, w tym jedno ciężko.
W sylwestrową noc włoscy ratownicy mieli ręce pełne roboty. Oszacowano, że łącznie zostało rannych ponad 100 osób. Najbardziej tragiczna sytuacja miała miejsce w rzymskiej dzielnicy San Brasilio, gdzie doszło do eksplozji materiałów pirotechnicznych w mieszkaniu, w którym spędzało sylwestra prawie 20 osób, w tym dzieci.
31-letni mężczyzna, który zginął w wyniku wybuchu, był już wcześniej karany za posiadanie nielegalnych petard. Przez jego bezmyślność 4 dzieci zostało rannych, a jedno z nich, 4-letnia dziewczynka, jest w bardzo ciężkim stanie.
Druga ofiara śmiertelna sylwestrowej zabawy to 39-letni Neapolitańczyk, który zmarł w wyniku rany postrzałowej twarzy. Według ustaleń policji trafiła go zabłąkana kula, podczas pokazu fajerwerków, który mężczyzna zorganizował przed swoją restauracją. Na południu Włoch bardzo popularne w Sylwestra jest strzelanie z broni palnej.
W tych częściach Włoch, gdzie wprowadzono zakaz puszczania petard, sytuacja wygląda już dużo lepiej. W Mediolanie rannych zostało tylko 5 osób, podczas gdy np. w Salerno koło Neapolu aż 27 osób.