Włoscy wczasowicze i zagraniczni turyści tegorocznego lata będą mieli ciężko. W całych Włoszech zostały wprowadzone letnie zakazy . Za nieprzestrzeganie nowych norm grożą wysokie grzywny.
Pomysłowość prezydentów włoskich miast nie ma sobie równych. Praktycznie we wszystkich nadmorskich miejscowościach pojawiły się zakazy, które mają polepszyć jakość letniego wypoczynku.
Włoski dziennik “Il Sole 24 ore” opublikował jedną z takich “map zakazów”, z której wynika, że najbardziej poszkodowani mogą się czuć plażowicze. To do nich odnosi się większość nowych norm.
Hitem sezonu jest zakaz budowania zamków na piasku, gry w piłkę czy w rakietki. Za tego typu przyjemność można zapłacić karę do 3 tys. euro. Ponadto, nie można słuchać radia, zostawiać ręcznika w celu zajęcia miejsca i na niektórych plażach jest zakaz palenia.Przyłapany palacz może być ukarany grzywną w wysokości 360 euro.
Za przywłaszczenie sobie morskiej muszli można zapłacić 250 euro. Nie wspominając już o kwarcowym piasku na Sardynii.
Absolutnie nie można gotować w przebieralniach plażowych i urządzać sobie pikników na plaży. Plażowy chef może być ukarany mandatem do tysiąca euro.
W nadmorskich miejscowościach nie można chodzić, poza plażą, w samych strojach kąpielowych a panowie obowiązkowo muszą być ubrani w podkoszulek. Na promenadzie nie można jeździć rykszą a w Viareggio nawet deskorolką.
Zakazany jest plażowy handel i wykonywanie masaży. Zniknął również, charakterystyczny dla Południa, sprzedawca zimnych kokosów tak zwany “cocco bello”. Niektóre miasta wprowadziły zakaz nocnych spacerów nad brzegiem morza i relaksującej przejażdżki rowerem.
Kto zrezygnuje z przyjemności opalania się nad morzem i zdecyduje się na zwiedzanie zabytków też musi uważać. W Rzymie , Positano, Ravello, Wenecji, Florencji i na Capri nie można jeść w pobliżu zabytków i w najważniejszych punktach. Spożywanie posiłków dozwolone jest tylko w miejscach do tego przystosowanych, czyli w barach i w restauracjach. Karalny jest również krótki odpoczynek na chodnikach czy schodach.
W Forte dei Marmi, w Toskanii, nie można kosić trawy po południu i w weekendy. Nadgorliwy gospodarz może być ukarany grzywną w wysokości do 500 euro. W Sirolo jest zakaz spacerowania z psem na głównym placu miasta.
Na Capri i Positano nie wolno chodzić w drewnianych trepach, gdyż hałas może zakłócić spokój wypoczywających VIP-ów…
I na koniec chyba jeden z najważniejszych zakazów – nie wolno niszczyć afiszy czy wywieszek obwieszczających dany zakaz bo… grzywna wynosi 428 euro. Czyżby przewidywano, że jakiś mało wyrozumiały obywatel może stracić cierpliwość…?