Włoska para, Salvatore de Salvo i Antonia Azzolini, zostali wyrzuceni z mieszkania po utracie pracy. Odebrali sobie życie po trzech latach szukania pomocy w różnych włoskich instytucjach.
„Przeczytacie o tym w gazetach, z jaką godnością potrafi umrzeć dwóch włoskich obywateli, którzy mieli dość waszej hipokryzji i okrucieństwa.” – takie słowa, skierowane do włoskich polityków, napisało małżeństwo przed odebraniem sobie życia, w swoim liście pożegnalnym, opublikowanym przez tygodnik „Oggi”. Para mieszkała w Bari, na południu Włoch.
Salvatore de Salvo, 64-letni agent handlowy, bezrobotny od 7 lat i jego 69-letnia żona Antonia Azzolini, udzielili wywiadu do lokalnej telewizji, opowiadając o swoich cierpieniach i licznych bezowocnych próbach uzyskania pomocy od włoskich instytucji. Filmik z wywiadem można obejrzeć w sieci.
Bez pracy i po utracie miejsca zamieszkania oraz po bezskutecznych zmaganiach z instytucjami, małżeństwo próbowało popełnić samobójstwo już dużo wcześniej. Po nieudanej próbie odebrania sobie życia para została umieszczona w przytułku, którego warunki pozostawiały wiele do życzenia, jak wyjaśnia De Salvo w wywiadzie dla telewizji.
Po decyzji urzędników miasta Bari o rozdzieleniu małżonków i przydzieleniu im osobnych pokoi w domu opieki, małżeństwo postanowiło jeszcze raz spróbować odebrać sobie życie. „Dla nas dwojga, po 45 latach wspólnego życia w gorszych lub lepszych warunkach, ale zawsze razem, ta decyzja oznaczałaby upadek na samo dno” – napisało w liście włoskie małżeństwo.