– Essere al verde – Fare fiasco – Acqua in bocca – Czy znacie powyższe powiedzonka? Pewnie tak – są bardzo popularne w języku włoskim. A czy wiecie, skąd się wzięły i w jaki sposób weszły do powszechnego użycia? Jeśli nie, zapraszam do lektury…
– Essere al verde – Fare fiasco – Acqua in bocca –
Czy znacie powyższe powiedzonka? Pewnie tak – są bardzo popularne w języku włoskim. A czy wiecie, skąd się wzięły i w jaki sposób weszły do powszechnego użycia? Jeśli nie, zapraszam do lektury…
– Essere al verde – oznacza nie mieć pieniędzy. Po polsku moglibyśmy powiedzieć: „Być bez grosza przy duszy”. Jeśli chodzi o pochodzenie tego wyrażenia, nie jest ono do końca jasne. Istnieje kilka teorii, nie wiemy jednak, na ile są prawdziwe. Według jednej z nich, we Florencji, podczas publicznych licytacji zapalano świecę, której podstawa była pomalowana na zielono. Świeczka ta wyznaczała czas licytacji – dopóki się paliła, można było składać oferty, natomiast gdy świeczka dochodziła do koloru zielonego – zamykano licytację. W taki sposób powstało powiedzenie la candela è al verde, które oznaczało, że skończył się czas, ale mówiło się również sono al verde di denari, w znaczeniu: skończyły mi się pieniądze. Następnie zwrot ten został skrócony, w rezultacie czego powstała obecna forma: essere al verde.
– Fare fiasco – znaczy ponieść klapę, nie udać się. Słowo fiasco oznacza butelkę, flaszkę. Wyjaśnienie dla tego wyrażenia jest następujące: dawno temu we Florencji pewien komik na każdy swój występ przynosił jakiś przedmiot i wygłaszał zabawne monologi na jego temat, doprowadzając w ten sposób publiczność do łez. Pewnego razu przyniósł butelkę (fiasco), jednak nie udało mu się rozśmieszyć widowni i został po prostu wygwizdany. Od tej pory zwrot fare fiasco używany jest do wyrażenia niepowodzenia.
– Acqua in bocca! – sformułowanie to jest używane, gdy chcemy przestrzec osobę, której powierzyliśmy jakiś sekret, by przypadkiem „nie puściła pary z ust”. Z tym wyrażeniem wiąże się bardzo ciekawa anegdota. Otóż, pewna kobieta wciąż obmawiała innych ludzi, nie mogąc się przed tym powstrzymać. Jako osoba religijna, często chodziła do spowiedzi, prosząc swojego spowiednika o jakąś radę, by w końcu mogła się od tego grzechu uwolnić. Spowiednik nakazywał jej żarliwie się modlić, lecz niestety modlitwy te w ogóle nie pomagały. Pewnego dnia podarował kobiecie buteleczkę wody, kazał jej nosić ją zawsze przy sobie i napełniać wodą usta zawsze wtedy, gdy nachodziła ją ochota, by oczernić bliźniego. Kobieta tak właśnie zaczęła postępować i okazało się to bardzo skuteczne. Pozbyła się swej największej wady, głęboko wierząc w cudowne właściwości tej wody.
Już wkrótce kolejne części „Włoskich powiedzonek”. Serdecznie zapraszam do dalszej lektury.