,

Wojsko rzymskie okresu republiki

przez bedy

Zmiany przeprowadzone przez Serwiusza Tuliusza, szóstego króla Rzymu przetrwały bez większych zmian do IV wieku p.n.e., a konkretniej do końca wojny z miastem-państwem Weje, toczonej w latach 406 – 396 p.n.e.
Długoletnia, wyczerpująca choć zwycięska wojna udowodniła, że armia rzymska w tej strukturze nie jest zdolna do prowadzenia dłuższych kampanii wojennych.
Modernizacji poddano uzbrojenie. Wprowadzono podłużną tarczę (scutum) zamiast okrągłej (clipeus). Do włóczni (hasta) dodano pilum. Z kolei zamiast hełmów z brązu zastosowano hełmy z żelaza. Warto także zauważyć, że żołnierzom narzucono żelazną dyscyplinę oraz wymagano całkowitego oddania republice.

Wprowadzona została powszechna służba wojskowa, tycząca się mężczyzn zdolnych utrzymać broń oraz dysponujących majątkiem ziemskim w przedziale wiekowym od 17 do 46 lat. W razie ogólnego zagrożenia górna granice podnoszono do 50 lat lub nawet więcej. Służba wojskowa miała charakter obywatelski, a jednocześnie patriotyczny. Każdy ze zdrowych mężczyzn musiał wziąć udział w przynajmniej 20 wyprawach pieszych lub 10 konnych.

Wojsko rzymskie z początkiem II wieku p.n.e. sięgało 650.000 żołnierzy, jeśli uwzględnimy kontyngenty Związku Latyńskiego oraz innych sojuszników. Jednak w czasie kampanii wojennych wykorzystywano zaledwie cząstkę pełnej armii, tzw. armię konsularną liczącą 40.000 ludzi. Reszta stanowiła można powiedzieć „nieograniczoną” rezerwę, tym bardziej jeśli się zauważy, że w tamtych czasach nie był silniejszych wojsk. Jednak to nie liczebność dawała Rzymianom przewagę na polu bitwy. Wojska rzymskie nad przeciwnikiem górowały przede wszystkim uzbrojeniem i taktyką. Armia rzymska w okresie monarchii ograniczona była do greckiej falangi i nie zwracano uwagi na nowsze techniki walki. Dopiero w republice zaczęto się kierować zasadą: „Należy się uczyć i od wroga” (licet et ab hoste doceri). Postanowiono zreformować wojsko rzymskie. Zwrócono uwagę przede wszystkim na sztywność falangi. W efekcie wprowadzono tzw. taktykę manipularną, przejętą od Samnitów, za sprawą Mariusza Kamillusa. Cały legion podzielono na 30 manipułów (manipulus), z nich utworzono linię bojową złożoną z trzech szyków: hastati, principes, triarii. Między poszczególnymi manipułami w każdym szyku pozostawiono przerwy, które kryły manipuły następnego rzędu. Całą strukturę armii na polu bitwy nazwano szykiem potrójnym (acies triplex). Przed każdym szykiem ciężkozbrojnych znajdowali się welici (velites), czyli lekkozbrojna piechota (oszczepnicy, łucznicy). Na flankach znajdowała się jazda, zgrupowana w 10 szwadronach (turmae), chroniąca główną armię przed okrążeniem.

Taktyka walki z wrogiem była bardzo dobrze przemyślana. Dwa pierwsze szyki, czyli hastati i principes miotały oszczepami, tzw. pilum we wrogie jednostki. Do walki w zwarciu wykorzystywano miecz, chroniąc jednocześnie ciało tarczą. Jeżeli dwa pierwsze szeregi nie były w stanie pokonać wroga, bądź istniało zagrożenie załamania formacji do walki wkraczał ostatni szyk, triarii. Sytuację taką opisywano: „Doszło do użycia triarów” (res ad triaros redit).

Ponadto w trakcie wojen punickich rozwinięto flotę rzymską: zwiększono jej liczebności, opracowano taktykę walki na morzu. Pozwoliło to w przyszłości Rzymowi zdobyć miano hegemona na morzu.

Ogromne znaczenie dla armii rzymskiej, a zwłaszcza republiki miała reforma wojskowa Gajusza Mariusza w 102 roku p.n.e. Jej poświęciłem osobny wątek.

Materiał opracowany przez:

Poprzedni

Armia Antycznego Rzymu

Wojsko rzymskie okresu cesarstwa

Następny

Dodaj komentarz