,

Zapora w Vajont: nie ma już niebezpieczeństwa

przez Malgorzata Karkota

PORDENONE (21 stycznia) – Prawie pięćdziesiąt lat od katastrofy ekologicznej przy zaporze Vajont, która spowodowała śmierć około 2 tysięcy ludzi, gminy zniszczone ongiś przez zabójczą falę zamierzają wznowić pozyskiwanie energii elektrycznej ze strumienia Vajont. Decyzja została ogłoszona na konferencji prasowej w Pordenone i jednogłośnie zaakceptowana przez burmistrzów Longarone (Belluno), Castellavazzo (Belluno) oraz Erto e Casso (Pordenone).

Przypomnijmy. Jedna z największych katastrof naturalnych we Włoszech, spowodowanych osunięciem się ziemi, miała miejsce w 1963 r. w Vajont, na granicy między regionami Veneto i Friuli – Wenecja Julijska. W 1956 r. zaczęto budować zaporę, która pozwoliłaby na korzystanie z energii hydroelektrycznej ze strumienia Vajont. Po rozpoczęciu prac zarejestrowano niewielkie poruszenia i wstrząsy sejsmiczne góry Toc, która wznosiła się nad zaporą. Ponadto, badania terenu wykazały, że zbocze góry było dawnym osuwiskiem, które mogłoby jednak zacząć osuwać się od nowa. Huki wydobywające się z góry Toc, wstrząsy i niewielkie osunięcia się ziemi nie stały się jednak powodem do przerwania prac. Budowa została zakończona, a zapora napełniona wodą. W nocy 9 października masa ziemi i skał o pojemności ok. 270 milionów m³ osunęła się w dół, całkowicie niszcząc sztuczne jezioro, stworzone przez zaporę. Zderzenie masy ziemi z wodą wywołało falę o wysokości 200 m, która rozwaliła konstrukcję, rozlewając się na dolinę poniżej i miażdżąc drzewa, domy i ludzi.  Katastrofa pochłonęła około 2000 ofiar, zaś miejscowości takie, jak Longarone, Pineda, Prada i San Martino, zostały całkowicie zniszczone.

 

Idea ponownego użytkowania zapory przybrała wyraźne kształty kilka miesięcy temu i od początku rodziła wiele reakcji i polemik, często bardzo krytycznych. Niemniej, na podstawie wykonanych analiz, stwierdzono, że nie ma już niebezpieczeństwa powtórzenia się podobnej katastrofy.

Przed ostatecznym podjęciem decyzji przeprowadzono ankietę wśród ludności okolicznych gmin, a także wśród członków dwóch organizacji związanych z tragedią z 09 października: jedna wyraziła swoją aprobatę, a druga zareagowała całkowitym sprzeciwem. Burmistrzowie powiedzieli „tak”, gdyż zamierzają pewną część dochodów swoich miasteczek i gmin przeznaczyć na rewitalizację terenów otaczających zaporę. Spółka zarządzająca elektrownią będzie w 60% publiczna. Elektrownia ma produkować 15 milionów kilowatów rocznie.

Poprzedni

„Biała księga” – marzenia i plany na przyszłość włoskich kobiet

„Naga” prawda o włoskiej wideokracji

Następny

Dodaj komentarz