Włoska policja zatrzymała podejrzanego o zamach na szkołę średnią w Brindisi, na południu Włoch. Mężczyznę oskarżono o podłożenie ładunku wybuchowego przed wejściem do budynku. W wyniku wybuchu ładunku zginęła 16-letnia uczennica, a kilka zostało ciężko rannych. Podejrzany przyznał się do winy.
Włoska policja wykazała, że sprawcą zamachu na szkołę był 68-letni mieszkaniec Lecce w Apulii. Podczas pierwszego przesłuchania wyznał policji, że to on skonstruował silny ładunek wybuchowy, który podłożył przed bramą budynku szkolnego i następnie uruchomił zapalnik.
Jedna z wersji mówi, że zamach to wynik porachunków mieszkańca Lecce z dyrektorem szkoły. Istnieje też hipoteza, że mężczyzna chciał się zemścić na sądzie znajdującym się w pobliżu szkoły, który nie przyznał mu odszkodowania za oszustwo, którego padł ofiarą. Wyjaśnił, że gmach sądu był dobrze chroniony i dlatego nie podłożył tam bomby.
Śledztwo potwierdziło przypuszczenia prokuratury, że sprawcą zamachu był jeden człowiek i nie stała za tym mafia czy terroryści.