,

Budżet Starożytnego Rzymu

przez bedy

Budżet państwa rzymskiego bardzo się różnił w zależności od epoki. Generalnie budżet uzależniony był od stosunku dochody i wydatki. Najgorzej sytuacja wyglądała w późnym okresie cesarstwa, kiedy to Dioklecjan i Konstantyn, usiłowali wprowadzić „ręczne sterowanie” m.in. wyznaczając ceny urzędowe dóbr.
Jak się okazało krótkotrwałe, pozytywne rezultaty przyniosły późniejeszą tragedię, gdyż imperium żyło na wiecznym deficycie.

Andy Goldworthy w książce Cezar – życie giganta ocenia dochody skarbu republiki na 50 mln denarów (200 mln sestercji) przed wyruszeniem Pompejusza na wschód. Po jego powrocie (reorganizacja prowincji wschodnich) dochody wzrosły do 135 mln denarów. Cezar w 49 roku p.n.e. nałożył na Galię Zaalpejską wyjątkowo niską daninę w wysokość 10 mln denarów. Tak więc w chwili upadku republiki dochód roczny państwa rzymskiego to 145 mln denarów. Warto zaznaczyć, że w Rzymie można się było utrzymać za 2-3 sestercje dziennie, gdzie koszt kamienicy to średnio 60.000 sestercji, a najwspanialsze posiadłości można było kupić za 2-20 milionów sestercji.
Na tej podstawie, wspominając o utworzeniu kilku dodatkowych prowincji na terenie: Egiptu, Mauretanii, Kapadocji, terenów naddunajskich, Dacji, Brytanii i innych, można oszacować wpływy do budżetu Cesarstwa Rzymskiego około roku 125 n.e. na około 210-250 mln denarów.

W 150 roku n.e. skarb państwa osiągnął dochód w wysokości 40.000 funtów rzymskich złota, tj. ponad 12.000 kg i 18.000 funtów srebra, czyli ponad 6.000 kg. Na ten dochód złożyły się kontrybucje ściągane od podbitych państw, następnie łupy wojenne, dalej podatki i wpływy z ceł z prowincji oraz dochody z eksploatacji kopalń złota i srebra w Hiszpanii, Macedonii i w Alpach.

Budżet cesarstwa opierał się w dużej mierze na łupach wojennych, podatkach od handlu i produkcji, zwłaszcza rolnej. Początkowo były one względnie niskie, znaczne dochody pochodziły z wojen (wraz z darmową siłą roboczą). Później, wraz z powstawaniem wielkich latyfundiów, pojawiły się pokusy uwalniania się od podatków. Stąd wynikła ogromna korupcja przy zwalnianiu z danin i spędzanie w nędzę i tak już ubogich mas, które musiały różnicę pokrywać. Ponieważ od około końca III wieku n.e. zaprzestały napływać łupy (praktycznie skończył się okres kampanii ofensywnych), a także spadła liczba niewolników, budżet imperium cechował chroniczny deficyt. Zmniejszanie się siły roboczej zmniejszało wpływy z podatków, które próbowano uzupełniać zwiększaniem podatków.
Dochody cesarstwa także w znacznym stopniu pochodziły z opłat za wjazd do państwa, czyli przekroczenie limesu przez sąsiadów z zewnątrz np. celtów czy innych barbarzyńców, bo przecież nie tylko do obrony militarnej. Dochody przychodziły także z handlu. Na przykład na jedwabnym szlaku przez rzymskich negotiatores, którzy sprzedawali towary produkowane tylko w cesarstwie.

Około 400 roku n.e. łączny dochód Cesarstwa miał wynosić 300.000 funtów złota, z czego część wschodnia miała 270.000, a zachodnia 30.000. Tak podaje M. Wilczyński w książce Germanie w służbie zachodniorzymskiej w V w n.e.
W porównaniu z okresem pryncypatu w dominacie nastąpił niewątpliwy radykalny wzrost obciążeń podatkowych. Pojawiły się po raz pierwszy podatki bezpośrednie (wcześniej poszczególne prowincje wpłacały ryczałtową kwotę):
– za Dioklecjana podatek gruntowy (capitatio iugutum), płody rolne i narzędzia przemysłowe
– za Konstantyna Wielkiego podatek od kapitałów miejskich (chrysargyron) i podatek od senatorów (follis).
– annona tironicum, za zwolnienie od poboru rekruta.

Materiał opracowany przez:

Poprzedni

Pieniądze rzymskie

Podatki w Starożytnym Rzymie

Następny

Dodaj komentarz