Aby uchronić się od bicia, które było na porządku dziennym w lepiance, w której żył , zadzwonił na 112 (policja włoska) i poprosił o pomoc karabinierów. „Pomóżcie mi, mój ojczym mnie bije i nie pozwala widywać mi się z moim prawdziwym tatą”.
O wszystkim tym opowiedział policji z drzącym głosem, dziecko w wieku 10 lat z Oschiri, (małe miasteczko między Ozieri i Olbią na Sardyni).
Policja nie czekała i natychmiast pojawiała się na miejscu znęcania się nad dzieckiem. Udało im się tego dokonać dzięki wskazówce dziecka, które uczęszcza do podstawówki. W małym mieszkaniu żyła cała rodzina, matka (37 lat), ojczym (56 lat) z zawodu robotnik, niepełnosprawny brat (18 lat), i dwie siostrzyczki jedna 5 dróga 2 letnia które urodziły się z nowego związku matki bitego dziecka.
Karabinierzy wchodząc do mieszkania doznali szoku. Rodzina żyła w degradacji, w śmieciach i błocie. Ojczym został aresztowany.