Franco Barberi były sekretarz Włoskiej Ochrony Cywilnej jest pewny iż gdyby Włoskie domy były innej jakości nie mielibyśmy do czynienia z tyloma ofiarami.
Porównaniem Aquili do Californi zmusza fakt iż w po trzęsieniu ziemi w San Francisco domy „nie są już takie jak u nas, czyli stare, źle postawione i złej jakości”. Enzo Boschi przewodniczący Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii powtarza „Trzęsienie ziemi nie było na tyle potężne aby spowodować tak duże zniszczenia. Problem w tym iż te domy nie są przygotowane nawet na tak słabe ruchy sejsmiczne”, ponieważ według naukowca wstrząs z niedzieli na poniedziałek nie był trzęsieniem niezwykłym lecz „typowym Apenińskim ruchem sejsmicznym”.
Winnym więc trzęsienia ziemi we Włoszech nie jest natura lecz człowiek. Potwierdzają to badania i statystyki. Według statystyk Istat stworzonych przy współpracy z Narodowym Stowarzyszeniem Konstruktorów Budowlanych domy które zostały wybudowane na bazie ustawy z 1974 roku (mówiącej o stabilnej konstrukcji wzmacniającej struktury mieszkalne przed ruchami sejsmicznymi) to zaledwie 1/3 struktur budowlanych. Natomiast pozostała część domów mieszkalnych na terytorium Włoch to ponad 7 milionów – które wybudowano przed wprowadzeniem normy – czyli de facto o podobnej odporności co budynki w mieście Aquila.
Ocenia się iż we Włoszech 3 miliony osób żyje na terenach o podwyższonej aktywności ruchów sejsmicznych (są to regiony centralnych i południowych Włoch). Prawie 21 milionów w obszarze średniej aktywności, natomiast 15 milionów na obszarach o niskiej aktywności sejsmicznej a 20 milionów na obszarach gdzie taka aktywność jest minimalna.