,

Eurowybory we Włoszech

przez bedy

W sobotę i niedzielę 6 i 7 czerwca Włosi wybierali swoich przedstawicieli do Europarlamentu. Choć i we Włoszech, tak jak i w całej Europie, zainteresowanie wyborami zmalało, frekwencja w porównaniu z rokiem 2004 była niższa o 6 punktów procentowych, na tle innych krajów była rekordowa i wyniosła ok. 65%.
Najwięcej głosów, i co za tym idzie 29 miejsc w Parlamencie Europejskim zdobyła rządząca partia Silvio Berlusconiego Il Popolo della Libertà. Opozycyjna partia centro-lewicowa Il Partito Democratico wywalczyła 22 mandaty. Wzrosło poparcie dla Lega Nord- 9 mandatów oraz dla Italia dei Valori- 7. Do Europarlamentu dostali się również przedstawiciele Udc. Pozostałe partie nie przekroczyły progu wyborczego.

Dario Franceschini, sekretarz Pd, ogłosił klęskę Berlusconiego i upadek mitu niezwyciężonego dowódcy. Trudno tu mówić o porażce, choć rzeczywiście partia PdL, mimo największej liczby głosów, nie osiągnęła oczekiwanych rezultatów. Nie bez wpływu był tu zapewne skandal, w który uwikłał się jej przywódca Berlusconi.

Sam rząd bagatelizuje sprawę, a premier już ogłasza sukces; następnym przewodniczącym Europarlamentu ma być nie kto inny jak aktualny wiceprzewodniczący, partyjny kolega i przyjaciel Berlusconiego- Mario Mauro.

Do Berlusconiego najwyraźniej nie docierają zaprzeczenia naszego premiera, że Polska nie poprze tej kandydatury, wycofując własnego kandydata Jerzego Buzka, na rzecz jego faworyta..

Poprzedni

Wakacje na kempingu w Neapolu

Punta Penia – na dolomitowym dachu, relacja z wyprawy, zdjęcia

Następny

Dodaj komentarz