,

"Nie płacz, mamo, ja cię nigdy nie opuszczę!"

przez bedy

Co rano budzi do pracy, a wieczorem czeka z pyszną kolacją. Można z nią plotkować do woli i jeździć na wakacje. Niepodważalny autorytet. Bohaterka. Nie zawodzi nigdy. Obdarza miłością bezwarunkową i poczuciem bezpieczeństwa. Włoska mamma – symbol siły i władzy, od zawsze stoi na straży domowego ogniska. Paradoksalnie to właśnie ona jest też jednak główną oskarżoną w procesie burzenia struktury włoskiego społeczeństwa. Dlaczego?
Z raportu Włoskiego Instytutu Statystycznego (ISTAT) wynika, że blisko 67 proc. mężczyzn w wieku od 18 do 34 lat wciąż mieszka z rodzicami (o 2,4 proc. więcej niż dziesięć lat wcześniej). Co gorsza, i tu uwaga, mieszka z nimi również aż 17 proc. 40-latków!

Bamboccioni, określanych także jako „wieczne dzieci”można znaleźć właściwie wszędzie. I w mieście i na wsi. I na biednym południu i na bogatej północy. Są, ponieważ jak twierdzą, nie stać ich na samodzielność. Nie mając środków potrzebnych do przetrwania w dorosłym świecie, zmuszeni są korzystać z pomocy rodziców.
Częściowo potwierdzają to wspomniane już badania. Według ISTAT dwie trzecie spośród mieszkających u rodziców pracujących osób przed trzydziestką zarabia poniżej tysiąca euro miesięcznie. Wobec niepewnej sytuacji na rynku pracy i wysokich cen wynajmu mieszkań, rodzina bardziej niż kiedykolwiek, stanowi więc społeczne zabezpieczenie.

Jak jednak wytłumaczyć pojawienie się tego zjawiska w rodzinach zamożnych? Zdaniem socjologów jest to spowodowane nie tyle złą sytuacją gospodarczą, co wymaganiami związanymi z poziomem życia i obawą przed obniżeniem jego standardu. Część badanych wybiera życie na cudzy koszt po prostu z wygody.
Nic więc dziwnego, że niechęć wobec mammoni jest coraz częściej manifestowana publicznie. W październiku 2007 roku minister gospodarki Tommaso Padoa-Schioppa stanowczo skrytykował skalę zjawiska, oskarżając młodych ludzi o ucieczkę przed samodzielnością. Aby temu zaradzić, włoski rząd zamierza wprowadzić szereg ułatwień finansowych, które w skrócie nazwano”dom dla każdego” i sprawić aby każdy był w stanie spłacić kredyt lub wynająć przyzwoite mieszkanie. Przewiduje również przeznaczenie pół miliarda euro na budowę mieszkań komunalnych i zwiększenie wysokości ulg remontowych. Kłopot jednak w tym, że istota problemu wydaje się tkwić o wiele głębiej. Jest już przecież niemal tradycją opuszczanie domu rodzinnego tylko z powodu małżeństwa, a i tu trudno o optymizm. Średni wiek zawierania małżeństw przesunął się z 28 lat pod koniec lat 90. do 30 lat dzisiaj. Trudno zresztą się dziwić – przecież żona dziś jest, a jutro może znaleźć innego, ale mama nie zawodzi nigdy.

Na pocieszenie i ku pokrzepieniu (zwłaszcza kobiecych) serc warto jednak dodać, że są też Włosi gotowi walczyć o inny wizerunek prawdziwego mężczyzny. Żaden tam flirciarz i maminsynek, a przykładny mąż i ojciec, który pomaga i wspiera zamiast wymagać. To właśnie z ich inicjatywy powstało we Włoszech bijące rekordy popularności, jedyne na świecie Stowarzyszenie Gosposiów Domowych (Associazione Uomini Casalinghi).

Niezależnie od tego, która opcja jest bardziej pociągająca, nawet Fellini nie miał co do tego żadnych wątpliwości – dom jest dla Włochów miejscem najważniejszym na świecie.

Poprzedni

Erasmus We Włoszech

Paliwo we Włoszech wciąż drożeje

Następny

Dodaj komentarz