,

Wakacje z dziećmi? No grazie!

przez Malgorzata Karkota

Nie wszyscy przepadają za spędzaniem urlopu w otoczeniu rodzin z dziećmi. Strategii uniknięcia zgiełku, hałasu i ukojenia zszarpanych pracą nerwów jest co najmniej kilka – wziąć urlop we wrześniu, gdy zaczyna się szkoła, wybrać najbardziej ekskluzywny hotel, weekendowy wypad przenieść na środek tygodnia, gdy milusińscy są w szkołach, a rodzice w pracy, szukać miejsc bez plaż i parków rozrywek, za to pełnych ośrodków spa i kasyn, które, jak wiadomo, przyciągają zdecydowanie dorosłą klientelę.

Spis treści

Nic więc dziwnego, że propozycja linii Rynair, które od października zamierzają wprowadzić loty z Włoch wyłącznie z dorosłymi na pokładzie, spotkała się z dużym zainteresowaniem Włochów. Z przeprowadzonych badań rynkowych wynika, że jeden na dwóch pasażerów wolałby więcej zapłacić za bilet, by uniknąć towarzystwa dzieci na pokładzie. Ruch no-kids („dzieci są śliczne i milusie, byle z daleka”), popularny w ostatnich latach w USA, zaczyna szerzyć się także we Włoszech, kraju, którego społeczeństwo tradycyjnie wielbi bambini.

No-kids to nowy rodzaj marketingu, który zaczyna znajdować spory odzew – twierdzi Saro Trovato, socjolog i trendsetter z agencji PR Found! – Wzrasta liczba ludzi w wieku średnim i starszym, pieniądze koncentrują się raczej właśnie w tej grupie wiekowej. Brak stabilnej sytuacji wielu młodych rodzin powoduje, że narodziny dziecka są postrzegane jako problem i źródło chaosu. Drugą stroną tego zjawiska są rezydencje wakacyjne, gdzie rodzice mogą oddać dzieci na wiele godzin pod opiekę animatorów, a sami wypoczywać w świętym spokoju. Jeśli oni tak robią, to czy możemy się oburzać na osoby bezdzietne i pragnące relaksu?

Mimo, że Włochy zdecydowanie pozostają krajem prodziecięcym, z nowym trendem współgra też jeden z najniższych w Europie wskaźników dzietności – 1,2 dziecka przypada na jedną matkę, co w żaden sposób nie sprzyja odnowieniu struktury demograficznej. W działania w ramach postawy no-kids wpisuje się też polityka rezerwacji w wielu renomowanych hotelach, które nie przyjmują klientów poniżej 10, a czasem nawet 15 roku życia.

 

Stworzyliśmy hotel o romantycznym wystroju i atmosferze – tłumaczy Nicolino Morgano, dyrektor pięciogwiazdkowego hotelu Scalinatella di Capri – mamy zabytkowe wyposażenie i dbamy o nie tak samo, jak dbałby właściciel w prywatnym domu. Restauracja oferuje menu zaspokajające oczekiwania wybrednych smakoszy, nikt nie znosi nam piasku na taras, a goście są zadowoleni z ciszy i spokoju. Rodzinom z dziećmi możemy zaoferować pobyt w naszych hotelach o zdecydowanie innej strukturze.

Czy nowa promocja Rynair jest więc odzwierciedleniem tej nowej, coraz bardziej modnej filozofii zamożnych i starzejących się społeczeństw? Niekoniecznie – dorzuca Saro Trovato – Rynair zawsze oferował usługi, których kluczowym punktem był brak udogodnień (odległe lotniska, brak numeracji miejsc, płatne posiłki). Taka polityka pozwalała sytuować ceny biletów na niskim poziomie. Teraz za brak udogodnień skierowanych do najmłodszych i ich rodziców trzeba będzie, paradoksalnie, dopłacić…

Poprzedni

Beatyfikacja Jana Pawła II – jak dojechać!

Ruby Rubacuori – skandalistka czy ofiara?

Następny

Dodaj komentarz