,

Czarna fala na rzece Pad

przez bedy

Od wtorku 23 lutego rozszerza się plama oleju, który wyciekł z byłej rafinerii Lombardia Patroli. Spekulowano, że w ciągu mniej niż trzy dni plama oleju na rzece Pad dotrze do Morza Adriatyckiego. Włosi aktywizują się w celu zminimalizowania konsekwencji katastrofy ekologicznej.
Katastrofa i jej skutki
Problem, według doniesień dotyczy 10 milionów metrów kwadratowych oleju przemysłowego, który wyciekł do rzeki Lambro w pobliżu Monza, jednej z rzek, w której jakość wody była na wielu odcinkach już wcześniej krytyczna z powodu regularnego skażenia. Wyciekający z rafinerii olej dotarł już do prowincji Piacenza, Parma, Reggio Emilia i Ferrara. Czarnej fali o długości 50 km w wielu miejscach towarzyszą cuchnące wywiewy Ekolodzy, władze lokalne i państwowe, mówią o bardzo poważnym zamachu na środowisko i zdrowie ludzkie. Już w tej chwili media włoskie informują o gatunkach dzikich zwierząt takich jak czaple, ryby i dzikie kaczki, które zostały dotknięte skutkami katastrofy. W pobliżu rzeki Lambro znaleziono wiele martwych okazów.
Dyskutuje się o skutkach, które może mieć to zdarzenie na ekosystem i cały łańcuch pokarmowy. Obawy, co do skażenia wód pitnych, w Piacenza zostały jednak złagodzone oświadczeniem władz, że węzły wody pitnej są wystarczająco odseparowane.
Do zbierania oleju, który unosi się na wodach, zostały przygotowane dwie jednostki specjalne. Pracuje tez obrona cywilna i straż pożarna .Pomimo ich wysiłków, nie udało się zatrzymać rozszerzającej się na rzece plamy oleju. Bariery skonstruowane w celu zatrzymania i gromadzenia oleju nie wytrzymały i służby reagujące konstruują nowe. Trwają prace odzyskania i przetworzenia oleju. Prowadzone są analizy chemiczno- fizyczne w celu oszacowania ilości węglowodorów w wodach. Zostały zmobilizowane także służby oczyszczania morskiego, żeby były gotowe do działania, jeśli plama dotrze do Adriatyku.

Winni

Deklaracja stanu kryzysowego, w związku ze skażeniem wód Lambro zostanie przedstawiona rządowi w przyszły poniedziałek przez minister środowiska Stefania Prestigiacomo. Służby dochodzeniowe mają niewiele wątpliwości, jeśli chodzi o ocenę aktu skażenia rzeki Lambro, jako aktu umyślnego. Władze mają nadzieje na szybkie odkrycie winnych zajścia. Prezydent regionu Reggio Emilia, Vasco Errani oburzony mówi: „ Jesteśmy naprzeciw ciężkiego aktu kryminalnego, nienawiści przeciw naszemu terytorium i naszej ludności. Proszę o szybkie i sprawne dochodzenie, żeby zindywidualizować jak najszybciej odpowiedzialnych. Musimy buntować się przeciwko tym aktom kryminalnym, musza być ujawnieni i oddani sprawiedliwości, i sprawiedliwość musi być dla nich szczególnie surowa.”

W międzyczasie w kontekście problemu rodzą się także dyskusje polityczne między ambientalistami i minister środowiska. Angelo Bonelli z partii Verdi argumentował: „W naszym kraju zanieczyszczającym, kryminalistom takim, jak ci, udaje się zawsze (…). Donosimy z głębokim oburzeniem, że Parlament kilka tygodni temu, 2 lutego, zaaprobował ustawę, która w tych dniach będzie opublikowana w Gazecie oficjalnej, która łagodzi ocenę prawna przestępstw za ścieki przemysłowe do wód. W praktyce, ten kto wprowadza ścieki wyższe niż wskazane w limitach zaznaczonych prawem, poradzi sobie po prostu z grzywna, która waha się od 3000 do 30000 euro”. Wobec tych zarzutów minister środowiska replikuje: „ Atak Verdi na prawdopodobne łagodzenie przez rząd odpowiedzialności prawnej za ścieki przemysłowe, to wstyd. W momencie, w którym Równina Padańska znajduje się w pełni stanu kryzysowego wobec kwestii zanieczyszczeń, te oskarżenia mają smak niegodziwych spekulacji nad tragedią środowiska. (…) To, co rząd zrobił w aktualnej interwencji legislacyjnej, to wyjaśnienie normy, której interpretacja była przedmiotem kontrowersji. Kary dla zanieczyszczających w cytowanym artykule były i pozostaną wiezienie do dwóch lat i grzywna od 3000 do 30000 euro.”

Poprzedni

Włoska TV

Polak czy Włoch? „Nie, czuję się Europejczykiem!”

Następny

Dodaj komentarz