Prokuratura w Rzymie zezwoliła na otwarcie krypty, gdzie został pochowany szef mafii, aby zbadać sprawę porwanej w 1983 roku młodej dziewczyny, córki pracownika Watykanu.
Enrico de Pedis zmarł od postrzału niedaleko Campo di Fiori w Rzymie, 2 lutego 1990 roku. Był jednym z ostatnich szefów bandy Magliana, która działała w Rzymie w latach ’60. Nikt by nie pamiętał o Renatino (tak brzmiał jego pseudonim), gdyby nie fakt, że w 2005 roku, podczas emisji włoskiego programu dotyczącego osób zaginionych, odebrano tajemniczy telefon: „Jeśli chcecie wiedzieć więcej o Emanueli, zajrzyjcie do grobu de Pedis…”
Tamtej nocy w programie „Chi l’ha visto” po raz kolejny rozpatrywano sprawę zaginięcia 15-letniej Emanueli Orlandi, córki pracownika Watykanu. Po raz ostatni widziano ją w 22 czerwca 1983 roku, kiedy wychodziła z lekcji muzyki w okolicy Piazza Navona, niedaleko bazyliki San Apolinar.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania dziewczyny, a rodzina otrzymywała telefony od domniemanych porywaczy, które w pewnym momencie się urwały. Do tej pory nie odkryto kto stał za porwaniem 15-latki.
Włoska policja po przeprowadzonym dochodzeniu odkryła, że de Pedis został pochowany w krypcie w bazylice San Apolinar, obok kardynałów, na co wyraził zgodę ówczesny proboszcz bazyliki, Piero Vergari.