Środowy pożar, który wybuchł w lasach sosnowych w pobliżu portu Fiumicino doprowadził wczoraj do odcięcia prądu w całym budynku. Gęste kłęby dymu, unoszące się nad lotniskiem, przyczyniły się do wstrzymania ruchu lotniczego.
Sytuacja na lotnisku dopiero co unormowała się po majowym pożarze, który znaczne uszkodził Terminal 3 i spowodował ogromne utrudnienia, trwające przez ostatnie trzy miesiące. W środę doszło do kolejnego pożaru, tym razem poza budynkiem lotniska, który przyczynił się do uszkodzenia instalacji elektrycznej i odwołania niektórych lotów.
Ogień zajął stos odpadów za budynkiem lotniska, po czym został przeniesiony przez silny wiatr na okoliczne lasy sosnowe i część parkingu. Prokuratura Civitavecchia, prowadząca śledztwo, nie wyklucza hipotezy celowego podpalenia.
Środowy pożar przyczynił się do odcięcia prądu na lotnisku, które miało miejsce w czwartek rano. Setki bezradnych pasażerów kłębiły się na lotnisku w nadziei na szybkie rozwiązanie problemu. „Wstyd! Wstyd!” – krzyczeli zdesperowani pasażerowie hiszpańskiej linii lotniczej Vueling, która była wczoraj zmuszona do odwołania 5 lotów, pozostawiając w Rzymie 900 bezradnych pasażerów. Aby ochronić stewardessy konieczna była interwencja karabinierów.
Sytuacja została szybko opanowana, a praca lotniska – wznowiona. Szef Alitalii Slivano Cassano zagroził, że jeśli problemy będą się powtarzać, narodowy przewoźnik wycofa się z portu w Fiumicino.